W centrum modlitwy terezjańskiej znajduje się Jezus, Jego Święte Człowieczeństwo, dzięki Niemu, poprzez Jego pośrednictwo możliwa jest komunia z Bogiem, poprzez Jezusa, który dla nas przyjął ludzkie ciało możemy odkrywać godność naszego człowieczeństwa, za którą sam Bóg zapłacił własną krwią.
Święta Teresa wie, że jest zamieszkana. Posiada w swej głębi zamek, twierdzę, gdzie przebywa sam Bóg, posiada Niebo. Zapewnia: nie jesteśmy wewnątrz puści, nie sądźmy, że w naszej głębi jest mrok, przeciwnie - mieszka w nas sam Bóg, jesteśmy powołani do życia tą pełnią, tą godnością. Mamy w sobie Boskiego Gościa.
Pisze: „Wyobraź sobie samego Pana przy sobie i patrz na Niego z jaką wielką miłością i pokorą On cię poucza. Jeśli się przyzwyczaisz mieć Go przy sobie, a On dostrzeże, że czynisz to z miłości i będziesz się starać sprawiać Mu przyjemność, nie będziesz mogła — jak mówią — odczepić się od Niego. Nigdy ci Go nie zabraknie. Będzie ci pomagał we wszystkich trudach i będzie wszędzie z tobą. Czy myślisz, że to drobiazg mieć u swego boku takiego Przyjaciela?” (Droga Doskonałości 26,1) Ten dar jest tak cenny, że warto oddać za niego wszystko, stąd konieczność troski o wewnętrzną wolność, o oderwanie od tego, co nie jest Bogiem, co do Boga nie prowadzi, by nie lgnąć do siebie, do swoich upodobań, ani do rzeczy czy ludzi.
Klimatem, w którym rozwija się prawdziwa modlitwa jest : prostota (miejsca i modlitwy) i ubóstwo - oderwanie, oraz czysta i szczera przyjaźń. Święta Teresa zachęca: „Przyzwyczajajcie się, przyzwyczajajcie się! Wiem, że możecie to uczynić. Nie żałujmy zużywać czasu na coś tak dobrego.? Powtarzam, że można się do tego przyzwyczaić, starając się trwać przy tym prawdziwym Mistrzu” (Droga Doskonałości 26,2).