Karmel – jak mówi kandydat na ołtarze, kardynał Anastazy Albert Ballestrero, karmelita bosy – jest opanowany przez odczucie misterium, obecność Bożą, dlatego jedynym sensem życia karmelity jest szukanie i kontemplacja Pana.
Cały cel naszej modlitwy zmierza do spotkania z Panem, miłosnego dialogu, powierzenia swych smutków i radości, i oddania siebie, z pełnym zawierzeniem, Jego woli.
Czasem będzie to pokorne przyznanie się do przewinień i złożenie wzburzonej i strapionej głowy na Jego Sercu. Wyznanie poczynione z nadzieją, że Jezus wysłucha tych nieporadnych, lecz szczerych słów i pozwoli pozostać blisko swego Serca, że usłyszy cichą prośbę:
„Panie, pozwól mi tu być, przy Tobie”.
Karmelitańska modlitwa jest zawsze miłosną rozmową z Bogiem. Nie jest medytacją teologiczną czy filozoficzną, lecz ma nas rozpalić miłością do Pana.
Taka modlitwa owocuje wzrostem w miłości do Boga i do ludzi, poprzez nią wszystkie chwile życia stopniowo zostają opanowane przez coraz większą dyspozycyjność wobec Boga i coraz większą wolność wewnętrzną, poprzez którą możemy oddawać się na służbę Bogu i ludziom.
Dzięki poczuciu obecności Bożej i stałego rozważania Słowa Bożego, noszenia Go w sercu, Karmel przeniknięty jest Bożą obecnością, duchem adoracji.